Brunatne oczy zaszły mgłą zagubienia.
Źrenice rozszerzyły się pustką w gęstej ciemności, rozrywanej szumem wściekłej
otchłani. Przestrzeń zdawała się niknąć w nicości.
Drobne stopy dotarły do skraju
skały. Otchłań całą swoją siłą uderzała
podnóża szaleństwa. Odgłosy tych ciągłych starć wypełniały ciszę. Zbyt równa
walka trwała i powrót homeostazy nie wydawał się bliski. Wyszczerbione szczyty
czekały na ofiarę, niewzruszenie wpatrując się w sine sklepienie świata.
Jedyne wybawienie było przekleństwem.
Powrót – wyprawą w nieznane. Rzeczywistość – chorym snem gorączkującego. Nie
było nic, a nic było wszystkim.
Zimny wiatr bezlitośnie targał
łachmany. Łagodził zmysły brutalnością. Usypiał lęk.
Wystarczyłby krok, by zniszczyć tę
paranoję. Zniknąć w nieczułych, bolesnych objęciach. I stać się problemem.
Symbolem słabości i zdrady. Utożsamić siebie z rozstrojem mizernie uplecionego
porządku.
Ciemny wzrok zniknął za bladymi
powiekami.
Wow! Niesamowite, jak piszesz. Weszłam czystym przypadkiem a tutaj takie coś O.O
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, jak mam to wyrazić. Jesteś dla mnie absolutnym bossem, jeśli idzie o pisanie. Od razu mnie wciągnęłaś.
A może uda mi się czegoś od Ciebie nauczyć? Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach. Angażuję się od razu.
jestem-scylla.blogspot.com
No, kawał dobrej, choć krótkiej roboty. Trzyma klimat i to mocno. Podoba mi się. Mesz jak w banku, że będę tu częsty gościem i zapraszam do siebie. Pojawił się kolejny, 10 rozdział Klątwy Nieśmiertelności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piszesz tak ładnie, ale czemu tak krótko??? :<
OdpowiedzUsuńWeny!
+ Wpadnij do mnie jak chcesz. c:
http://67igrzyskaoczamijulites.blogspot.com
Pozdrawiam
J
Bardzo to ładne i tajemnicze, ale nie sądzisz, że zbyt dużo tu patosu jak na tak krótki fragment?
OdpowiedzUsuńMimo to jestem zaintrygowana.
Owszem, fragment może wydawać się (więc może po prostu jest) strasznie podniosły, ale z czasem (a raczej biegiem rozdziałów) może wyda się to bardziej logiczne ;)
UsuńCel główny osiągnięty!
"Nie było nic, a nic było wszystkim." - zdecydowanie najładniejsze zdanie, jakie przeczytałam od jakiegoś czasu. Prolog jest krótki, ale nie mogę powiedzieć, że treściwy. Znaczy napisałaś go świetnie. Wszystkie metafory strasznie mi zaimponowały, ale jak na tak krótki kawałek trochę za dużo patosu, przez co gdzieś na środku czytało mi się nieco ciężej. Dlatego liczę, że rozdział pierwszy i cała reszta nie będą pisane tak, jak prolog - który nie jest zły. Po prostu ciężko mi się go czytało. Mimo wszystko jestem ciekawa historii o demonach. Naprawdę! Już się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dodaję do obserwowanych, Wellesie
ksiezycowa-przeszlosc
Zdecydowanie zgadzam się z autorką powyżej. Nie było nic, a nic było wszystkim. Piękne zdanie. Masz bardzo dobry styl i tworzysz idealne metafory, lecz prolog jest zbyt wyniosły. Bardzo ciężko się go czyta, nie jest lekki, ale zachęca jak najbardziej. Jednak podziwiam Cię za stworzenie czegoś takiego, ja nigdy bym tak tego nie ujęła.
OdpowiedzUsuńJest to pierwsze opowiadanie o demonach, które będę czytać i jestem bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że rozdział pierwszy będzie tak dobry jak prolog i że nie będzie miał w sobie tyle patosu.
Zareklamowałam również swojego bloga, mam nadzieję, że wpadniesz.
Pozdrawiam ciepło.
Boskie! No po prostu nie mogę znaleźć słów na określenie czegoś takiego jak to! Wspaniałe, to za mało powiedziane...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, weny życzę i dziękuję za komentarz u mnie.
` Sadie.
Jejku, coś w stylu twojego pisania jest tak niesamowite, piękne...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, z Sadie Miyura, że ciężko dobrać słowa, które by określiły twój sposób pisania...Czuję się, jakby to co ty tutaj robisz było prawdziwą sztuką.
Strasznie też podobają mi się nazwy podstron. Szablon jest ciemny, mroczny co tylko dodaje grozy całości. Lecę przeczytać pierwszy rozdział :)
hopelessdream
Wpadłam do Ciebie, bo uświadomiłam sobie, że nie nadrobiłam kilku rozdziałów Twojego opowiadania. :)
OdpowiedzUsuńProlog - WOW! Jest genialny, napisany w genialny sposób. Zaciekawiłaś mnie niesamowicie. :)
Pozdrawiam,
Guardian Angel
Niezwykle ciekawy prolog. Najbardziej urzekł mnie Twój styl - wyszukany w prostocie. Każde słowo znajduje się na właściwym miejscu (no może wyjątkiem jest homeostaza - stałe warunki środowiska wewnętrznego organizmu - która burzy cały magiczny nastrój, jaki stworzyłeś/łaś). Mogę zgodzić się z Wellesie, że dosyć trudno się czyta przez nadmiar patosu, niemniej jednak patos ten mi tutaj pasuje.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w tworzeniu.
Damm
Bardzo... poetycki ten prolog. Przyznam, że mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że masz dryg do pisania. Nie czytałam jeszcze kolejnych rozdziałów, ale na samym wstępie widać, że masz własny, unikalny styl pisania. Nie wiem, czy wzorujesz się na kimś, ale sądzę, że nie ;)) Błędów nie zauważyłam, co bardzo mnie cieszy.
Choć niewiele można dowiedzieć się z prologu, to i tak sięgnę po wiecej :)
Pozdrawiam
ostatniswit.blogspot.com